Dobrze się wraca do tak pięknych dni. Szczególnie wtedy gdy za oknem taka aura jak dzisiaj.
Zapraszamy Was do obejrzenia wybranych kadrów z pięknego plenerowego ślubu i szalonego wesela Patrycji i Bartka. Pamiętamy to jak dziś, że w piątkowy wieczór mieli podjąć decyzję o ewentualnym przeniesieniu ceremonii do kościoła i byliśmy pewni, że tak będzie. Całymi dniami padał deszcz, a prognoza na sobotę niestety nie dawała większych nadziei. Nie wiemy dlaczego, może sprawdzali prognozę w innym mieście, może sprawdzali na telegazecie, ale postanowili, że zaryzykują i będzie to ślub plenerowy. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero na przygotowaniach. To była fantastyczna wiadomość biorąc pod uwagę, że do tej pory nigdy nie fotografowaliśmy kościelnego ślubu pod gołym niebem. Jakby tego było mało – tuż przed rozpoczęciem ceremonii ostre słońce, które godzinę wcześniej wyszło zza chmur okazało się dla nas łaskawe na całą godzinę chowając się za nie z powrotem. Cała reszta nie jest do opisania słowami. Nawet zdjęcia nie do końca oddają to jak było dalej. Był to bez wątpienia jeden z najbardziej wzruszających ślubów jakie mieliśmy okazję fotografować. Z przyjemnością będziemy wracać do tych chwil wspominając Was i stawiając za przykład tego, że jak się w coś bardzo mocno wierzy, to nie może się nie udać. Na koniec dodam jeszcze tylko, że znaczna większość (o ile nie wszystko) dekoracji przygotowana została przez Panią Młodą! Patrycja – mówiliśmy to już nie raz, ale powtórzymy: świetna robota! Wszystkim oglądającym życzymy miłego odbioru, a Patrycji i Bartkowi mówimy : dziękujemy i do zobaczenia!